WCAG. dostępność treści internetowych i wprowadzenie do WCAG 2.1

Z naszego pierwszego artykułu można dowiedzieć się, czym jest dostępność w najbardziej szerokim i ogólnym znaczeniu tego słowa. Z uwagi na tematykę naszego portalu i odbiorców docelowych, w tym artykule chcemy skupić się na dostępności treści umieszczanych w Internecie, niezależnie od tego, czy są to dokumenty, portale internetowe czy zawartość multimedialna.

Jak rozumieć pojęcie dostępności treści internetowych?

Aby zdefiniować najbardziej ogólnie dostępność treści internetowych, najprościej odwołać się do ogólnego rozumienia pojęcia dostępności, a do tego uwzględnić dziedzinę, dla jakiej określamy, czym dostępność jest.

Dostępność treści internetowych oznacza możliwość zapoznania się z publikowaną treścią w sieci przez jak największą grupę ludzi, niezależnie od ograniczeń, jakich mogą w momencie chęci zapoznawania się z daną treścią doświadczać.

Oczywiście nie jest możliwe zapewnienie dostępności w każdym przypadku i sytuacji, każdej treści dla każdego człowieka. Na przykład złożone równanie matematyczne nie będzie dostępne dla osoby z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu znacznym ze względu na trudność treści. Skomplikowany wytwór sztuki malarskiej zreprodukowany w sieci, czy nawet fizycznie nigdy nie będzie dostępny dla osoby całkowicie niewidomej w takim stopniu jak dla osoby choćby słabowidzącej. Nie oznacza to jednak, że dostępnością nie warto się zajmować, czy nie warto brać jej w ogóle pod uwagę.

Dlaczego warto tworzyć dostępne treści?

Nawet niepełna możliwość skorzystania z jakiegoś produktu, urządzenia lub po prostu pozyskania wiedzy o świecie dla każdego człowieka dotkniętego jakimś ograniczeniem warta jest wysiłku, w przeciwieństwie do całkowitej niedostępności, czyli braku możliwości. Dlaczego tak jest? Uwzględnienie dostępności jako jednego z kryteriów jakości dowolnego produktu np. strony internetowej, programu komputerowego, pralki i dowolnego innego oznacza po prostu możliwość prostszego wykorzystania danego wytworu przez człowieka, który z żadnym ograniczeniem w konkretnym przypadku nie ma do czynienia. Brzmi to trochę skomplikowanie, więc konkretny przykład powinien lepiej to ukazać.

Jeżeli jakiś twórca zajmuje się podcastami, to wydaje je, najczęściej wyłącznie w formie pliku dźwiękowego. Stworzenie transkrypcji tekstowej zwiększa jego atrakcyjność. Przede wszystkim transkrypcja ma znaczenie głównie dla osób, które nie słyszą lub słyszą słabo.  Jakie w takim razie korzyści z zapewnienia dostępności podcastu dla niesłyszących odnoszą inni, którzy trudności z treścią audio nie mają i dlaczego twórca ma wykonywać dodatkową pracę? Odpowiedź jest bardzo prosta. Wszyscy, którzy nie są ograniczeni do transkrypcji mają… wybór. Mogą zapoznać się z treścią w sposób dla siebie wygodniejszy. Przecież nie każdy lubi słuchać podcastów, nie rzadko wielogodzinnych materiałów, które, nie ukrywajmy, mogą zabrać sporo czasu. Takie osoby mogą woleć po prostu przeczytać tekst i uzyskać te same lub prawie te same informacje, co słuchacz podcastu. Twórca takiego materiału natomiast ma szansę dotrzeć do większej grupy odbiorców niż w sytuacji, gdyby ograniczał się wyłącznie do tradycyjnej formy podcastu.

Inny przykład, to dostępność warstwy wizualnej. Twórca treści, który zadbał o dostępność swojej twórczości dla osób słabowidzących, przede wszystkim umożliwia takim osobom komfortowe zapoznanie się ze swoją twórczością. Osoby nie mające żadnych problemów ze wzrokiem równie często mogą odnosić z tego korzyści np. oczy mniej męczą się w czasie czytania dostępnego tekstu.

Jak tworzyć dostępne treści w Internecie?

Po odpowiedzi na najważniejsze pytania, pora odpowiedzieć sobie na pytanie, jak właściwie tworzyć dostępne treści, które będą umieszczane w sieci. Takie wskazówki można znaleźć w zbiorze wytycznych WCAG 2.1.

Czym jest WCAG 2.1?

WCAG 2.1 z j. Ang. Web Content Accessibility guidelines, version 2.1, czyli wytyczne dla dostępności treści internetowych w wersji 2.1, to zbiór ogólnych, jak i tych bardziej szczegółowych wskazówek, którymi powinien kierować się twórca stron internetowych lub treści zamieszczanych w Internecie, aby dostarczyć treści w możliwie największym stopniu dostępne dla jak największej grupy odbiorców.

WCAG 2.1 obejmują wiele różnych wytycznych, których uwzględnienie w czasie tworzenia treści internetowych umożliwi ich odbiór wielu osobom z różnymi niepełnosprawnościami m. in. Niewidomym, słabowidzącym, głuchym i niedosłyszącym, osobom z niepełnosprawnością ruchową i wielu innym.

Nie jest jednak możliwe, jak już wspomniano wyżej, zapewnienie dostępności każdej treści każdemu człowiekowi. WCAG nie są w żaden sposób związane z żadną konkretną technologią np. systemem CMS do zarządzania treścią czy środowiskiem programistycznym. Zasady te mogą być stosowane w przypadku programów, treści internetowych, multimedialnych, a ich odbiorcy mogą korzystać z dowolnych urządzeń np. laptopów, komputerów stacjonarnych, smartfonów czy tabletów i innych urządzeń przenośnych, a treści stworzone w oparciu o wytyczne WCAG 2.1 powinny być dla tych osób dostępne.

WCAG 2.1 zawierają 4 zasady ogólne, którymi powinien kierować się każdy twórca treści internetowych, te zasady to: postrzegalność, funkcjonalność, zrozumiałość i solidność.

Omówmy krótko każdą z zasad:

Postrzegalność

Przedstawiaj użytkownikom informacje i komponenty interfejsu w sposób dostrzegalny dla ich zmysłów.

Co to znaczy?

Postrzegalność, to zalecenie dla twórcy, aby przedstawiał swoje treści i elementy służące do ich przeglądania czy obsługi w sposób dostrzegalny dla zmysłów odbiorców tych treści. Oznacza to uwzględnienie sytuacji, w których przynajmniej jeden ze zmysłów jest czasowo lub trwale niedostępny.

Jak kierować się zasadą postrzegalności przy tworzeniu treści?

Przykład. Treść wyróżniona wyłącznie kolorem względem pozostałej treści strony internetowej nie jest zgodna z tą zasadą, ze względu na brak możliwości zauważenia zmiany koloru przez osoby niewidome/z zaburzeniem widzenia barw. Zmiany sygnalizowane wyłącznie kolorystycznie w tekście często nie są odczytywane przez programy udźwiękawiające.

Zasada, jak wyżej napisaliśmy  nie ogranicza się do jednej niepełnosprawności, dotyczy wszystkich ograniczeń, które uwzględniono w wytycznych WCAG, a nawet jeżeli to możliwe zaleca uwzględnić ograniczenia sprzężone.

Funkcjonalność

Zapewnij, aby komponenty interfejsu użytkownika i nawigacja były możliwe do użycia.

Jak rozumieć treść tej zasady?

chodzi o to, aby elementy służące do obsługi produktu były dostępne dla jak największej grupy użytkowników np. korzystających tylko z klawiatury, korzystających z urządzeń wskazujących sterowanych np. ustami czy palcami stup w przypadku niepełnosprawności kończyn górnych itd. Chodzi o to, żeby np. program nie był możliwy do obsłużenia wyłącznie klawiaturą, wyłącznie myszką lub w ogóle bez użycia ekranu.

Przykładem paradoksalnym są aplikacje typu Self Voicing, które są przeznaczone głównie dla użytkowników niewidomych. Niewyświetlają one treści na ekranie monitora, a przesyłają komunikaty do wbudowanego lub zewnętrznego syntezatora mowy albo czytnika ekranu. O ile osoba niewidoma skorzysta z takiej aplikacji z przyjemnością, tak osoba niesłysząca nie będzie w stanie wykonać żadnej akcji.

Zrozumiałość

Zadbaj o to, aby informacje i obsługa interfejsu były zrozumiałe.

Jak wcielić  w życie tę zasadę tworząc treści?

W wielkim skrócie chodzi o to, aby użytkownik rozumiał to, co czyta i wiedział, jak poruszać się po dostarczanej treści. Chodzi tu zarówno o poprawność i prostotę języka naturalnego, jak i łatwą do zrozumienia strukturę treści. Im treść łatwiejsza do przyswojenia, tym więcej odbiorców ją zrozumie.

 Solidność

 

Twórz treści solidnie, aby mogły być skutecznie interpretowane przez różne programy użytkownika, w tym technologie wspomagające.

Jak rozumieć tę zasadę?

Solidność, to po prostu zalecenie, aby tworzone strony internetowe czy treści były takie, aby niezależnie od wybranych przez użytkownika do odczytu treści urządzeń i programów, w tym również technologii wspomagających miał on takie same lub możliwe zbliżone doświadczenia w odbiorze i odczytywaniu treści.

Częstym przykładem niesolidnie zrobionych stron są takie, które są różnie interpretowane w różnych przeglądarkach lub przez różne technologie asystujące.

Podane opisy czterech podstawowych zasad nie są jednoznacznie wiążące. Z resztą zasady te są dość ogólne, więc każdą z nich rozszerza zestaw wytycznych, a następnie te wytyczne uszczegóławiane są przez kryteria sukcesu. Poszczególne kryteria sukcesu zapewniają też zgodność z WCAG na różnych poziomach od najniższego A, przez średni AA i najwyższy AAA.

Szczegółowo wraz z przykładami omówimy wytyczne WCAG i kryteria sukcesu w kolejnych artykułach poświęconych dostępności. Przejdźmy teraz do kolejnego pytania.

Kto stoi za WCAG 2.1 i wcześniejszymi?

Organizacją zatwierdzającą standard WCAG i koordynującą prace nad tymi wytycznymi jest W3C (WORLD WIDE WEB CONSORTIUM). Organizacja ta zajmuje się nie tylko WCAG, ale wieloma innymi standardami związanymi z siecią web.

Treść WCAG jest konsultowana z bardzo zróżnicowanymi grupami twórców i odbiorców, pasjonatów, osób działających niezależnie oraz przedstawicielami firm i organizacji. Ludzie i instytucje zajmujący się poszczególnymi wersjami dokumentu WCAG są wymienieni w dokumencie, więc po prostu polecamy zapoznać się z WCAG, aby poznać dokładną ich listę.

Dostępność, to nie zawsze WCAG i nie tylko WCAG

Popularyzacja tematu dostępności w szerszych kręgach przez takie działania jak m. in. wprowadzenie polskiej ustawy o dostępności spowodowała, że temat zaczął być dostrzegany nie tylko przez osoby, którym leży na sercu jak najlepsza dostępność treści w Internecie i nie tylko. Jak zauważyliśmy w poprzednim artykule, to zdecydowanie zmiana na lepsze. Istnieje jednak druga, negatywna strona popularyzacji dostępności. O negatywnych skutkach, pułapkach, których warto unikać przeczytacie poniżej.

Spełnić WCAG za wszelką cenę…nawet dostępności

Obecnie można odnieść wrażenie, że często dąży się do spełnienia wytycznych i kryteriów sukcesu WCAG, bo jest to wymagane w ustawie, kolejny punkt do odhaczenia, a niestety nie myśli się o tym, żeby dana treść internetowa była po prostu dostępna. Idea dostępności jakby zagubiła się gdzieś, a zaczyna ją zastępować presja na spełnienie przez konkretną stronę wytycznych i kryteriów sukcesu WCAG. Sęk w tym, że WCAG, to nie są żelazne reguły, które muszą być spełnione tak, a nie inaczej i bezwzględnie. Mają one pomagać w zapewnieniu dostępności w możliwie szerokim zakresie, co oznacza, że zapewnienie dostępności treści nie zawsze równe jest 100 procentowej zgodności z WCAG.

Kiedy spełnienie WCAG nie jest korzystne z punktu widzenia dostępności?

Dobrym przykładem może być konieczność zapewnienia alternatywy tekstowej dla elementów nietekstowych, które niosą za sobą jakąś treść istotną dla odbioru. Zazwyczaj dobrze jest, gdy element nietekstowy np. grafika posiada opis w postaci tekstu alternatywnego, ale nie jest tak zawsze. Kiedy może to być problemem?

Kiedy tworzona jest treść dostępna dla osób z niepełnosprawnością intelektualną, a więc tekst uproszczony, często też jest on wzbogacony obrazkami ułatwiającymi jego przyswojenie osobom z taką dysfunkcją. W teorii, obrazki te powinny zostać opisane zgodnie ze wszelkimi regułami sztuki, ale są sytuacje, gdy wykonanie takiego opisu może pogorszyć finalną dostępność. Kiedy może się tak stać? Problem może powstać w momencie, gdy z treścią zapoznaje się osoba ze sprzężoną niepełnosprawnością. Sam tekst umieszczony w treści może być przyswojony przez, np. niewidomego czytelnika z niepełnosprawnością intelektualną, jednak dodanie tekstu alternatywnego w tym przypadku może utrudnić odbiór treści przez osobę z tak sprzężonymi ograniczeniami.

Ten przykład pokazuje, że chcąc tworzyć dostępne treści internetowe, należy kierować się bieżącym kontekstem sytuacyjnym, a nie bezwzględną chęcią zapewnienia zgodności strony z WCAG.

WCAG nie jest dokładną mapą drogową do stworzenia maksymalnie dostępnej strony, ponieważ to tylko wytyczne i kryteria, które nie mają na celu zastąpić myślenia ale je wspomóc, nakierować. Dokument ten ma ułatwiać wykonywanie dostępnych materiałów czy treści, a nie rozwiązywać wszystkie napotkane problemy automatycznie. To jest zadanie producenta.

Zapewnienie dostępności treści, to proces, a proces jak to proces cechuje się ciągłością trwania.

Wśród twórców stron lub po prostu osób zamawiających strony internetowe zgodne z WCAG np. instytucje publiczne, urzędy, wykształciło się bardzo niebezpieczne, z punktu widzenia odbiorców korzystających z dostępnych treści, myślenie i postępowanie.

Cóż bowiem z tego, że urząd gminy odebrał dostępną stronę, skoro treści, które są na niej umieszczane są konstruowane w sposób niedostępny np. zamiast w formie tekstowej, wrzucane są często skany (obrazy) różnych ogłoszeń. Strona, która została utworzona w sposób dostępny, zgodnie z WCAG jest taka tylko do momentu dodania do niej pierwszego elementu lub treści, który dostępny nie jest. Przychodzi do głowy bardzo dosadna analogia, że jeżeli nie będziemy dbać o coś np. nasze mieszkanie, to będzie ono posprzątane tylko do pewnego momentu. Dokładnie tak jest z dostępnością.

Zatem nie wystarczy, jak wydaje się części społeczności, zamówić raz stronę zgodną z WCAG i zapomnieć o tym temacie. Trzeba zadbać o to, aby dodawane na strony treści po jej utworzeniu również były dostępne. To równie ważne, jak wprowadzanie aktualizacji zabezpieczeń do serwera, na którym strona jest umieszczona.

Dostępność automatyczna, czyli kolejny z wielkich grzechów

Często analizując koszty, twórcy stron lub zamawiający utworzenie strony myślą, że można oszczędzić na weryfikacji, dostępności zamówionego produktu. Istnieją automatyczne walidatory, które sprawdzają, czy i jakie wytyczne lub kryteria WCAG i innych zbiorów wytycznych  są spełnione. Takie automatyczne sprawdzanie nie jest jednak rzeczywistą miarą dostępności bądź niedostępności konkretnej treści internetowej. Automatyczne walidatory mają jedynie charakter przydatnego narzędzia dla audytora i twórcy strony, ale nie mają możliwości zastąpienia człowieka w ostatecznym określeniu, czy strona lub treść spełnia wymagania użytkowników.

Takich automatycznych narzędzi można użyć do wskazania producentowi miejsc, które są potencjalnie niedostępne i w tym sensie są one przydatne. Chęć rzetelnego utworzenia dostępnej treści nie zwalnia jednak autora konkretnego elementu strony z samodzielnej weryfikacji.

Nakładki dostępności dla stron internetowych

Od dłuższego czasu, można natknąć się na ogłoszenia dotyczące wtyczek do przeglądarek, których zadaniem jest teoretycznie przetworzyć stronę na dostępną. Nieświadomym zamawiającym strony internetowej np. małych firm czy sklepów zastosowanie takiej nakładki może wydawać się łatwym sposobem na zapewnienie dostępności. Tym czasem, to żerowanie na niewiedzy takich twórców stron i zwyczajna dostępnościowa szarlataneria. Nie wahamy się użyć tak mocnego słowa, ponieważ nic tak nie szkodzi idei dostępności jak sugerowanie, że można ją zapewnić w sposób automatyczny, jednym kliknięciem, od ręki.

Po pierwsze, takie nakładki modyfikują treść strony internetowej, w sposób niekoniecznie zamierzony przez twórcę, pod pozorem zapewniania dostępności. Po drugie Ci, którzy pobierają opłaty za tak stworzone i promowane rozwiązania, zwyczajnie oszukują odbiorców, którzy nie muszą być świadomi tego, czy jest to dobre rozwiązanie, czy też nie. Wreszcie, po trzecie i najważniejsze. Odbiorcy, co oczywiste tracą szansę na odczytanie lub odbiór w inny sposób opublikowanej zawartości, ponieważ najczęściej jest ona mimo wszystko niedostępna.

Nie jest możliwe zapewnienie dostępności strony przez tak prosty trik jak nakładka udostępniająca. Wręcz przeciwnie, często takie nakładki uniemożliwiają prawidłowe korzystanie ze strony internetowej. Dostępność konkretnej treści można zapewnić tylko na etapie jej tworzenia lub samodzielnej modyfikacji, nigdy przez nakładki dla czytelnika.

Podsumowanie

Wiemy już, czym są dostępne treści w Internecie, co to jest WCAG i najogólniej to, czego unikać, gdy chcemy zapewnić odbiorcom dostępne treści.

Wymienione tutaj zagrożenia dla dostępności w postaci automatycznych wspomagaczy lub magicznych nakładek na pewno nie będą jedynymi w swoim rodzaju, ponieważ inne z pewnością pojawią się w przyszłości. Wiemy już też, że WCAG nie są bezwzględnym regulaminem, a zbiorem wskazówek i dobrych praktyk dla twórców, które pomogą uczynić stronę i publikowane na niej treści możliwie dostępnymi.

Dlatego w kolejnych artykułach w dziale dostępność na naszej stronie postaramy się podać państwu różne przykłady, zarówno te nieprawidłowe, jak i poprawne realizacji różnych wytycznych i kryteriów sukcesu WCAG 2.1.

Publikując artykuły o takiej tematyce, mamy nadzieję przyczynić się do zwiększenia świadomości istnienia WCAG i potrzeby zapewniania dostępności publikowanych treści.

Źródła:

www.informaton.blog/

blog informaton prowadzony przez niewidomego specjalistę ds. dostępności Jacka Zadrożnego.

 

Oficjalne polskie tłumaczenie WCAG 2.1, zatwierdzone przez w3C pod adresem:

https://www.w3.org/Translations/WCAG21-pl-20210413/

Bilety kupowane przez Bilkom, platformę od PKP Informatyka teraz dostępne w aplikacji mObywatel.

Do niedawna korzystanie z aplikacji mObywatel wydawało się mało praktyczne. Wciąż nie wszędzie ten sposób potwierdzenia tożsamości jest dozwolony i równoważny użyciu fizycznego dowodu osobistego np. w banku aplikacja nie będzie uznana. Chociaż aplikacja jest dostępna od kilku lat, to dopiero w ciągu ostatnich miesięcy staje się ona bardziej niż dotychczas użyteczna. Oprócz dowodu, można tam wyświetlić również np. prawo jazdy lub dokumentację pojazdu. Od niedawna dostępna jest też możliwość połączenia konta na platformie Bilkom z aplikacją mObywatel i właśnie na tę ostatnią możliwość korzystania z tej aplikacji chcemy zwrócić uwagę. Po połączeniu wspomnianych kont powstała możliwość wyświetlenia zakupionych przez portal i aplikację Bilkom biletów.

Integracja wymaga skopiowania QR kodu z odpowiedniego miejsca w aplikacji Bilkom, a następnie w aplikacji mObywatel, w jej sekcji mTożsamość, gdzie widoczny jest nasz dowód wystarczy wybrać opcję przekaż, a następnie polecenie firmie lub instytucji. Pojawi się pole do wklejenia kodu skopiowanego wcześniej w panelu użytkownika aplikacji bilkom. Jeżeli kod zostanie uznany i wklei się poprawnie, aplikacja mObywatel wyświetli monit z informacją, jakie dane i do jakiej firmy lub instytucji zostaną przekazane.

Gotowe. W tym przypadku przekazujemy swoje dane firmie PKP Informatyka. Potwierdzenie umożliwi przekazanie tych danych. Teraz bilety kupione w Bilkomie, można wyświetlać zarówno w portfelu biletów w aplikacji biletowej, jak również w aplikacji mObywatel. Biorąc pod uwagę fakt, że bilet elektroniczny, w przeciwieństwie do papierowego jest biletem obowiązkowo imiennym, a obsługa pociągu ma prawo na swoje żądanie zobaczyć dokument tożsamości i potwierdzenie uprawnień do biletu ulgowego, jeżeli z takiego korzystamy, to jest to bardzo wygodne rozwiązanie. Jak wiadomo w aplikacji mamy dostęp do obu dokumentów. Póki co, niestety nie ma możliwości wyświetlania w tej aplikacji takich dokumentów, jak Legitymacja osoby niepełnosprawnej wydana przez powiatowy zespół ds. orzekania o niepełnosprawności albo legitymacja Emeryta-Rencisty wydawana przez ZUS. Sądząc po tym, jak rozwijany jest ten cyfrowy portfel na dokumenty, można mieć uzasadnione nadzieje na zmianę tej sytuacji w przyszłości.

A jak z dostępnością tego rozwiązania?

Jeżeli chodzi o dostępność i wygodę korzystania z aplikacji Bilkom Bilety, to przed PKP Informatyka jeszcze długa droga do dostępności tej aplikacji. Nie jest jednak tak, że aplikacja jest nieużyteczna. Na przykładzie aplikacji na iOS, którą sprawdziliśmy można powiedzieć, że osoba całkowicie niewidoma, korzystająca wyłącznie z czytnika ekranu jest w stanie kupić bilet i pokazać go w czasie kontroli bez problemów, zarówno przy użyciu samej aplikacji Bilkom bilety, jak i mObywatel. Jednak z powodu niedostępności tak newralgicznego miejsca, jak wybór metody płatności, nie każdy będzie w stanie zakupić bilet w aplikacji Bilkom bilety. Na przykład nie jest dostępny wybór banku, z którego chcemy opłacić koszt zakupu biletu. VoiceOver odczytuje szereg przycisków opcji, przy których mówi jedynie obrazek. Ci klienci banków, których banki wdrożyli płatności BLIK mają szczęście, ponieważ ta opcja jest widoczna jako pierwsza metoda płatności, pole edycyjne do wklejenia/wpisania kodu jest dostępne i tylko w taki sposób można bez przeszkód, utraty nerwów i eksperymentów opłacić bilet w aplikacji Bilkom bilety.

Co do samej aplikacji mObywatel, to jest ona znacznie lepiej dostępna niż aplikacja Bilkom bilety. Natomiast tym, którym niedostępne aplikacje nie straszne, polecamy korzystanie z tego rozwiązania. Warto jednak dodatkowo zwracać uwagę na dostępność spółce PKP Informatyka przez kontakt z firmą każdą dostępną drogą. My już skorzystaliśmy ze stosownego formularza kontaktowego. Zwracamy szczególną uwagę, że im więcej zgłoszeń w danej sprawie, tym większa szansa na poprawę sytuacji związanej z dostępnością platformy Bilkom w przyszłości.

Formularz kontaktowy znajduje się pod tym adresem.

https://bilkom.pl/kontakt

Co bardzo cieszy, na szczęście weryfikacja tego, czy wiadomość wysyła człowiek czy bot spamerski jest bardzo przyjazna i sprowadza się do zaznaczenia jednego pola wyboru: „nie jestem robotem”. Po zaznaczeniu tego pola wyboru należy wcisnąć przycisk wyślij wiadomość, żeby nie wygasła ważność weryfikacji. Pola wyboru nie powinno się zaznaczać przed napisaniem swojej wiadomości.

Korzystającym z Bilkom życzymy jak najmniej trudności i poprawy sytuacji w przyszłości, a nowych użytkowników zachęcamy do nieporzucania tego rozwiązania przy pierwszej nieudanej próbie, ponieważ warto choćby spróbować przyczynić się do rozwoju platformy.